Jestem z miasta
a G C G
Ref. Jestem z miasta – to widać.
Jestem z miasta – to słychać.
a G C E a e
a G C E a e
Że jestem z miasta – to widać słychać i czuć. x 2
a e
W cieniu sufitów,
a e
W cieniu sufitów,
w świetle przewodów,
W objęciach biurek,
w krokach obchodów
G d
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne,
a e
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc:
Ref.
W rytmie zachodów, w słowach kamieni,
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój, mówią: „Po jednym roku
Leczą się myśli”, mnie to nie bierze.
Ref.
W świetle przewodów, w cieniu sufitów,
W wietrze oddechów, w błocie napisów
Rodzą się szajby małe i biedne
Karmię się nimi i karmić się będę.
Ref.
G d
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne,
a e
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc:
Ref.
W rytmie zachodów, w słowach kamieni,
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój, mówią: „Po jednym roku
Leczą się myśli”, mnie to nie bierze.
Ref.
W świetle przewodów, w cieniu sufitów,
W wietrze oddechów, w błocie napisów
Rodzą się szajby małe i biedne
Karmię się nimi i karmić się będę.
Ref.
A leci to mniej więcej tak (oczywiście każdy gra na swój sposób):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz